Google wprowadza do Polski narzędzie, które wykrywa aplikacje blokujące reklamy i prosi użytkowników o ich wyłączenie. Jeśli to nie przyniesie efektów - część treści zostanie zablokowana.
W ostatnich dniach znów powrócił temat blokowania reklam przez internautów - i znów przyczyną dyskusji jest Google, który swoje nowe narzędzie ma wkrótce udostępnić w kolejnych krajach, w tym także w Polsce. Funding Choices od Google'a ma pomóc w walce z nagminnym blokowaniem reklam, które wielu reklamodawcom spędza dzisiaj sen z powiek. Google doszedł bowiem do wniosku, że najpierw warto poprosić użytkownika o wyłączenie ad blokera, a jeśli prośba nie przyniesie skutku - odciąć go od wybranych treści lub zmusić go do zapłacenia za nie.
Na razie narzędzie przez kilka miesięcy było testowane w kilku krajach (w Wielkiej Brytanii, Niemiec, Australii, Nowej Zelandii i w krajach Ameryki Północnej), a wyniki były na tyle zadowalające, że w maju 2018 roku ma zostać ono wprowadzone u reklamodawców z kolejnych państw.
Dzięki Funding Choices właściciel strony będzie miał dostęp do następujących funkcji:
Funding Choices wkrótce ma być już dostępny w ponad 30 krajach, w tym m.in. w Austrii, Australii, Bułgarii, Kanadzie, Czechach, Estonii, Francji, Niemczech, Grecji, Irlandii, Nowej Zelandii, Norwegii, Portugalii, Szwecji, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych oraz w Polsce.
Funding Choices jest częścią większego projektu, związanego z Coalition for Better Ads, czyli z amerykańskim zrzeszeniem dużych reklamodawców oraz firm i podmiotów działających w branży marketingowej. Należą do niego m.in. Google, Facebook, Interactive Advertising Bureau (IAB – stowarzyszenie zrzeszającego podmioty z branży marketingu on-line), Axel Springer, Microsoft, News Media Alliance, Reuters, Procter & Gamble, The Washington Post czy Unilever.
Dotychczas Coalition for Better Ads kojarzone było z ograniczaniem w Internecie reklam, które uważane są za reklamy niskiej jakości i najbardziej irytują użytkowników (reklamy te najczęściej wymieniali użytkownicy biorący udział w badaniach). Od lutego 2018 roku reklamy te są automatycznie blokowane w przeglądarce Google Chrome.
Od kilku miesięcy przeglądarka Google Chrome automatycznie blokuje irytujące użytkowników reklamy. Na komputerach są to: reklamy typu pop-up (Pop-up Ads), reklamy video automatyczne odtwarzające dźwięk (Auto-playing Video Ads with Sound), reklamy „odliczające” czas do jej zamknięcia (Prestitial Ads with Countdown) oraz duże reklamy znajdujące się przy krawędzi strony (Large Sticky Ads).
Na urządzeniach mobilnych użytkowników najczęściej irytują reklamy typu pop-up (Pop-up Ads), reklamy, które zajmują na ekranie urządzenia więcej niż 30 proc. powierzchni (Ad Experience: Ad Density Higher Than 30%) – obojętnie czy są to płatne reklamy tekstowe, video czy graficzne, animowane migające reklamy (Flashing Animated Ads), reklamy video automatyczne odtwarzające dźwięk (Auto-playing Video Ads with Sound), reklamy „odliczające” czas do jej zamknięcia (Prestitial Ads with Countdown), reklamy zajmujące cały ekran i zmuszające użytkowników do scrollowania, zajmujące więcej niż 30 proc. strony (Full-screen Scrollover Ad) oraz duże reklamy znajdujące się przy krawędzi strony (Large Sticky Ads).
Blokowanie reklam przez internautów zaczyna się już robić tak powszechnym problemem, że Google - utrzymujący się przede wszystkim z reklam i koncentrujący się na rozwoju swojego systemu reklamowego AdWords - próbuje temu problemowi zaradzić wprowadzając swoje autorskie rozwiązania. Zaczęło się od Coalition for Better Ads i blokowania części reklam reklam w przeglądarce Chrome, teraz dochodzi do tego walka z innymi blokerami reklam. Dla reklamodawców korzystających z systemu reklamowego AdWords jest to z pewnością dobra wiadomość, ale dla użytkowników - już nie. Jak już pisaliśmy wcześniej, duże wątpliwości budzi bowiem fakt, że to kilka firm (w tym Google zarabiający naprawdę duże pieniądze na reklamie internetowej) narzuca standardy reklamowe w Internecie i podaje, jakie reklamy charakteryzują się „wysoką jakością” i mogą być wyświetlane, a jakie reklamy tych standardów nie spełniają, więc powinny być blokowane. Pod hasłem wprowadzania zmian, dzięki którym Internet ma stać się lepszym miejscem dla wszystkich, zbliżamy się więc niebezpiecznie do momentu, w którym to kilka dużych firm decyduje o tym, w jakim kierunku zmiany te będą szły.
Czytaj także: „Blokowanie reklam w przeglądarce Chrome coraz bliżej”
strateg biznesowy i marketingowy z wieloletnim doświadczeniem; pracowała przy największych kampaniach marketingowych w Polsce; członek Amercian Marketing Association; ukończyła certyfikowane szkolenia z zakresu strategii biznesowych w Darden School of Business na University of Virginia; ekspertka od prowadzenia kampanii Google Adwords; autorka licznych publikacji z zakresu marketingu; od kilku lat prowadzi poczytny blog marketingowy