Facebook bez licznika polubień, za to z liczbą obserwujących? Wkrótce może być to możliwe. Facebook wrócił do swojego pomysłu ukrywania polubień, z jedną różnicą - teraz dotyczy całych stron, a nie tylko samych postów.
Facebook testuje nowy wygląd kont firmowych. Jak wyglądać mogą strony po zmianach? Można to sprawdzić na branżowym portalu wersm.com, który kilka dni temu informował o usunięciu dwóch elementów, bez których teraz nikt sobie nie wyobraża mediów społecznościowych - liczby polubień strony oraz samego przycisku ,,Lubię to" (co ważne - dotyczy to licznika polubień samej strony, na razie nie ma informacji, co z pojedynczymi postami, czyli opcją, którą Facebook testował jeszcze kilka miesięcy temu).
Niecały rok temu Facebook przymierzał się do ukrywania polubień postów - w naszym artykule Facebook ukryje polubienia postów? pisaliśmy wtedy:
Dobre samopoczucie użytkowników Facebooka i Instagrama stało się też pretekstem do testowania nowości – ukrywania polubień postów. Jak podają branżowe media, rozwiązanie to zostało odkryte w kodzie aplikacji Facebooka na Androida. Wiadomo już także, że polubienia zniknęły z postów użytkowników z Kanady, Australii, Irlandii, Brazylii, Japonii, Włoch i Nowej Zelandii. W jaki sposób wygląda to w praktyce? Wszystkie polubienia widzi tylko autor postu, pozostali użytkownicy ze swojego poziomu widzą tylko informację, kto z ich znajomych polubił lub zareagował na post.
Wtedy ostatecznie ten pomysł porzucono, teraz jednak wraca, ale Facebook zaprezentował go w nieco innej odsłonie.
W przypadku poprzednich testów Facebooku - dbając w teorii o dobre samopoczucie użytkowników - ukrył liczbę polubień samych postów. Najnowsze zmiany dotykają jednak właścicieli firmowych kont na Facebooku - liczba polubień danego profilu już nie jest widoczna, dodatkowo raczej nie będzie możliwości zwiększania tej liczby, ponieważ z profilu znika przycisk ,,Lubię to".
Popularny przycisk z kciukiem do góry zostanie zastąpiony przyciskiem ,,Obserwuj", a liczba polubień strony - liczbą użytkowników obserwujących. Warto zaznaczyć, że już w tej chwili istnieje taka możliwość (stronę można polubić i obserwować jednocześnie, albo skorzystać tylko np. z opcji obserwowania), jednak większość z nas kojarzy strony przede wszystkim z polubieniami. Natomiast to obserwowanie daje więcej możliwości - przy dodaniu strony do obserwowanych można opcję, czy posty z danej strony mają się wyświetlać domyślnie czy na samej górze wyników. W przypadku przycisku ,,Lubię to" nie ma takiej możliwości.
Co więc zastąpienie przycisków może oznaczać dla użytkowników i właścicieli stron? Wszystko zależy od tego, jak zaangażowaną społeczność udało się (lub dopiero się uda) zbudować i czy uda się skutecznie zachęcić fanów do obserwowania strony i wyświetlania naszych postów najpierw.
Facebook dzięki tej zmianie daje bowiem użytkownikom potężne narzędzie - większą niż do tej pory możliwość kreowania treści, które pojawiają się w feedzie, bez zdawania się całkowicie na algorytmy Facebooka. A to oznacza, że zwykłe wrzucanie postów to zdecydowanie za mało - trzeba odpowiednimi treściami zachęcać do tego, by użytkownicy chcieli nasze treści czytać na samym początku.
strateg biznesowy i marketingowy z wieloletnim doświadczeniem; pracowała przy największych kampaniach marketingowych w Polsce; członek Amercian Marketing Association; ukończyła certyfikowane szkolenia z zakresu strategii biznesowych w Darden School of Business na University of Virginia; ekspertka od prowadzenia kampanii Google Adwords; autorka licznych publikacji z zakresu marketingu; od kilku lat prowadzi poczytny blog marketingowy